Zaczyna się trochę brzydką harmonią, a jak już potem nadrabia elegancją, to na początku trzeciej minuty wjeżdża totalny rozpierdziel.
A taki fajny dżezik był, to się dżezik zepsuł
przez
Tagi:
Komentarze
19 odpowiedzi do „A taki fajny dżezik był, to się dżezik zepsuł”
-
A mnie to jakoś w ogóle jazzu nie przypomina
-
Amanda the adventurer be like
-
tak. żeczywiście początek brzmi trochę jak z kasety magnetofonowej
-
Bo to dzwonek z Koryolinka
-
Ej, dlaczego melodia brzmi dla mnie jak z Korei Północnej? 😀
-
A tak serio to są takie kombinacje muzyczne, ale to chyba trzeba być na kwasie by takie coś zrobić.
-
Czyli nadal w akustycznych klimatach udio się broni.
-
W ogóle początek brzmiał trochę jak z kasety magnetofonowej.
-
Początek nawet klimatyczny, to pianinko super, tylko w porównaniu do pierwszego, tego jakby jazzowego fragmentu trochę się rozjechało, a reszta okropna, aż mnie uszy i zęby rozbolały. To brzmiało, jakby magnetofon wciągał taśmę z kasety.
-
ej, faktoza, pod koniec jak by bardziej
-
On jakby narasta stopniowo, podobno czym dłużej trwa utwór, tym bardziej się nasila.
-
Ja też dostrzegam ten problem
-
Co ciekawe, na V4 feedback inni też o tym piszą.
-
czy ja wiem?
-
Zauważam strasznie wybite wysokie ostatnio w generacjach, aż boli.
-
miałem na myśli ten przykład, ogolnie może zeczywiście się trochę poprawiło
-
Brzmienie bywa różne i z tym suno często miewało problem, ale potrafi lepiej w wokale i kreatywność, moim zdaniem.
-
nwm, nadal nic specjalnego dla mnie :D, sunizna aż boli, zajeżdża początkami modelu 3.5
-
Jakby ktoś coś sobie chemicznego zapodał
Dodaj komentarz